ŚWIĘTOKRZYSKIE; DWA SPOJRZENIA - 18.06.2023 r.-

Wycieczka była nadzwyczajna. Powstało kilkadziesiąt zdjęć (patrz Galeria) i uwaga! dwa opisy wydarzeń. Dwoje z naszych słuchaczy, pani Olga i  pan Krzysztof, nie wiedząc o tym niezależnie od siebie napisali o wycieczce. Prezentujemy obie relacje, bo otrzymujemy rzadką okazję informacji "stereo":

 

GÓRY ŚWIĘTOKRZYSKIE

  W dniach 9-10-11 czerwca wybraliśmy się w Góry Świętokrzyskie. Zapakowane bagaże i jak zwykle na wycieczkach z pogodą i radością ruszyliśmy ku Kielecczyźnie. Góry Świętokrzyskie to niskie pasmo górskie, ale najstarsze góry w Polsce. Wycieczkę rozpoczęliśmy od zwiedzania Jaskini Raj, jednej z najpiękniejszych naszego kraju, rezerwat przyrody. Odpowiednio przygotowaliśmy się, bo było tam naprawdę zimno, około 9 st. C, a wilgotność ok. 95%. Zobaczyliśmy krzemienne narzędzia neandertalczyka, szczątki mamuta, ale najciekawsze były kolumny naciekowe, przeurokliwe stalaktyty, stalagmity, np. harfy, makarony, pola ryżowe. Wyszliśmy zauroczeni przeróżnymi formami krasowymi.

Stamtąd pojechaliśmy do Chęcin. Z daleka widać było ruiny starej polskiej warowni – zamku królewskiego z przełomu XIII i XIV wieku. Była to jedna z najpotężniejszych twierdz na ziemiach polskich. Zamek miał 100 m głęboką studnię, więc wody jako najważniejszej w czasie obrony, nigdy nie brakowało. Do warowni wspinaliśmy się w pięknej słonecznej pogodzie, choć straszyły chmury i grzmoty, ale szliśmy odważnie. Obeszliśmy zamek, weszliśmy na wieżę, z której rozpościera się daleki widok na Ziemię Świętokrzyską. Powrót z górki był łatwiejszy, a deszczyk, który nas gonił przyspieszył zejście.

Następnie udaliśmy się do Rezerwatu Kadzielnia – wapienne wyrobisko, które wypełniają podziemne wody tworząc Jezioro Szmaragdowe. Jest tu największe skupisko jaskiń na Kielecczyźnie. Wokół jeziora jest piękny trakt spacerowy otoczony bogatą roślinnością, nawet ze sztucznym wodospadem. Nasza Ania (z Zarządu), rodowita Kielczanka chodziła tu ze szkoły na wf, bo blisko i ciekawe miejsce w plenerze ze ścieżkami, choć wtedy bardziej dzikimi. Jest tu też duży nowoczesny amfiteatr. Nazwa Kadzielnia wywodzi się od jałowca, z którego robiono tu kadzidła. Miejsce zaiste piękne.

Stamtąd pojechaliśmy do kolejnego rezerwatu przyrody nieożywionej -Wietrznia. Na wzniesieniu wzgórza Wietrzni i innych dookoła były wapienno dolomitowe kamieniołomy. Jest tu Centrum Geoedukacji, obecnie ciekawie rozlokowane, planety Układ Słonecznego. Rezerwaty przyciągają swymi walorami miejscowych, a są też atrakcją dla zwiedzających.

Po rundzie krajoznawczej udaliśmy się do hotelu. Wieczorem, jak zwykle rozrywkowo – zajęcia w tzw. podgrupach z piwem czy winem, jak kto wolał.

Drugi dzień i kluczowy „Święty Krzyż”. Nazwa pochodzi od relikwii Krzyża Świętego przechowywanych na Łysej Górze. Dzięki Panu przewodnikowi, który potraktował nas jako pielgrzymkę emerytów i rencistów, w mgle i chmurach dajechaliśmy autobusem na sam szczyt Łysej Góry. Ominęło nas wdrapywanie się na szczyt. Ponad drzewami po trochę spośród chmur wyłaniała się wieża, najwyższy punkt widokowy w okolicy. Tu usłyszeliśmy legendę o powstaniu Świętego Krzyża. Najpierw drewnianego klasztoru, który Chrobry przebudował w murowany klasztor i kościół. Do dziś otoczone są nadal urzekającą starą puszczą jodłową. Jest to magiczne miejsce, wizytówka Gór Świętokrzyskich. Zwiedziliśmy kościół, najstarsze sanktuarium na ziemiach polskich z XII wieku. Zejście z Świętego Krzyża to było nie byle wyzwanie. Dość stroma górska ścieżka z progami i śliska po wcześniejszym deszczu. Ale nasza silna grupa bez problemu uporała się z trudnościami uwieńczonymi na dole kawką czy piwem. Odprężeni ruszyliśmy w dalszą drogę do Kałkowa – Godowa.

Kałków-Godów - tu znajduje się Golgota - Martyrologium Narodu Polskiego, Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski. Niecodzienna lekcja historii. Budynek przypomina średniowieczny zamek. Znaczna część to Golgota Wschodu, dalsze nowsze acz tragiczne czasy komunistyczne. Cały obiekt tonie w bogatej przyrodzie.

Po obiadokolacji zajęć „w podgrupach” ciąg dalszy. Wycieczki bowiem to nie tylko zwiedzanie. To czas spotkań, śpiewów, wspomnień.

W trzecim dniu odwiedziliśmy dworki naszych polskich wielkich literatów. Najpier pałacyk Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku. Parter pałacyku został odtworzony jak za życia pisarza -sprzęty, portrety rodzinne, np. teścia pisarza pijącego miód pitny. Teść wówczas wypowiedział słowa: „wiedział Pan Bóg po co pszczoły stworzył”. Słowa te Sienkiewicz włożył w usta Zagłoby rozkoszującego się tymże trunkiem. Na piętrze zgromadzono pamiątki naszego noblisty. Pałacyk otoczony jest starym, dużem parkiem.

Dalszy ciąg to Kielce. Tam dotarliśmy aby posilić się przed dalszą podróżą.

BAKSIK OLGA 06.2023Odstani punkt wycieczki – dworek Mikołaja Reja w Nagłowicach. Ukazuje znaczenie twórczości pisarza dla piśmiennictwa i całej kultury polskiej. Mikołaj nie był skory do nauki i brak wykształcenia dokuczał mu do końca życia. Był jednak świetnym gospodarzem. Jako dorosły zdobył ogładę towarzyską i dużo się uczył. Do dziś ma miano ojca literatury polskiej. Wszyscy znamy jego przesłanie: „a niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi i swój język mają”. Dał początek literatury narodowej. Przekonywał, aby łacinę zastępować językiem polskim. Twórczość Reja jest bardzo bogata, a język w stylu mowy potocznej konkretny, realistyczny. W dworku jest wystawa reprodukcji z życia i dorobku literata, teksty rękopisów.

Większość z nas nie znała Kielecczyzny. Jak w każdym regionie i tu są perełki godne poznania. A to wszystko przybliżył nam w bogaty i humorystyczny sposób pan przewodnik. W dodatku pogoda nas rozpieszczała, deszcz omijał, a słoneczko przyświecało naszym dobrym humorom.

                                                                                                           Olga Baksik

 ---------------------------------------------------- ₢ ₢ ₢ ₢  ₢ ₢ ₢ ₢ ---------------------------------------------------- 

 

RELACJA Z ŚWIĘTOKRZYSKIEJ WYCIECZKI.

   Pogodowe prognozy zapowiadały, że będziemy zwiedzali świętokrzyskie w deszczu i burzach i to przez trzy dni. Obiecująco się nie zapowiadało. Jednak o poranku było słychać śpiewające kosy.  Optymistycznie, więc powiało. Potwierdziły to wróbelki, które dołączyły do kosów i wspólnie uprawiały swoje trele. Niebo zrobiło się błękitne, czyli ptaszki wyśpiewały nam piękną pogodę. Każdy oglądał przepowiednie pogodowe i wszyscy byli zaopatrzeni w parasole i kurtki przeciwdeszczowe a niektórzy nawet w odpowiednie buty. W promieniach słonecznych po mniej więcej dwóch godzinach dotarliśmy do Jaskini Raj. A tu czekała nas niespodzianka. Okazało się, że jest awaria prądu i ten Raj nie chciał się przed nami otworzyć. Jesteśmy przed Rajem i nie możemy do niego wejść, byliśmy zawiedzieni. Czekamy do skutku, do chwili, gdy otworzą się bramy Raju – wszyscy byli zgodni.  Opłacało się. Po godzinie wyczekiwania otworzyły się wrota Raju.  Przywitała nas temperatura 9 stopni Celsjusza.  Jaskinia ma 180 metrów, oblepiona stalagmitami i stalaktytami. Odpowiednie oświetlenie robiło pięknie wrażenie. Przewodnik jaskiniowy motywował do naciekowych skojarzeń. Więc można było dojrzeć krasnali lub całującą się parę, i wiele innych baśniowych postaci. Wydawało się, że po takiej atrakcji pojedziemy do hotelu i odpoczniemy. Jednak pan Piotr - nasz przewodnik, zaplanował ten dzień bardziej intensywniej. Z Raju podjechaliśmy pod ruiny zamku w Chęcinach. Cóż powiedzieć, kamień na kamieniu, wieże zamkowe były największą atrakcją i zarazem ozdobą krajobrazową.  Lecz na tym nie skończyła się nasza turystyka. Zaplanowany był jeszcze rezerwat Kadzielnia. Po zakończeniu wydobycia teren przekształcili w teren turystyczny. Powstało malownicze jeziorko z wodospadem i ścieżkami spacerowymi. Ciekawy też był amfiteatr. I wydawało się, że w końcu do domu, czyli do hotelu, ale wylądowaliśmy w następnym rezerwacie przyrody. Pan Piotr zorganizował nam przyrodniczo-naturystyczny dzień. Z ulgą dowiedzieliśmy się, że ten rezerwat to była ostatnie atrakcja tego dnia. Wyjechaliśmy z Pszczyny o godzinie 7 a do hotelu w Ostrowie Świętokrzyskim przybyliśmy o 18 godzinie. Po obiadokolacji w hotelu zapanowała cisza. Większość udała się do odpoczynek, aby zregenerować nadwyrężone siły.  Wystrój hotelu to lata, 80 ale było czysto i schludnie. Zabawiłem się w detektywa i dowiedziałem się, że najtańszy pokój dwuosobowy to koszt 205 złotych dla korzystających indywidualnie z śniadaniem. I stwierdziłem, że organizatorzy wycieczki to czarodzieje. Spędziliśmy trzy interesujące dni w cenie 480 złotych. W cenię wchodziły koszty autobusu i kierowcy + pan Piotr – przewodnik + 2 dni spania, dwie obiadokolacje, śniadania i bilety wstępu do muzeów.  Ciekawe jak zarząd UTW to wyczarował ? Jednym słowem to czarodzieje. A śniadania to szwedzki stół, więc smakowite obfitości wpadały z lubością do ust. Trzeba było tych obfitości posmakować, bo na co dzień, takich śniadaniowych rarytasów chyba nikt nie ma w domu. Mając w pamięci poprzedni dzień gdzie nie było chwili nawet na kawę, większość zapełniała żołądek do pełna. I tak nasyceni rozpoczął się następy dzień naszej wędrówki. Zapowiadała się trasa sakralna były do zwiedzenia tylko dwa kościoły, co nas bardzo ucieszyło. Chwała panu Piotrowi, że załatwił zezwolenie na wjazd autobusu pod sam kościół zwany Świętym Krzyżem, co wyeliminowało trudy ze zdobyciem tego szczytu. Kościół wybudowany jest na szczycie Góry Łysiec, która wynosi 595 metrów. Za czasów pogan na tej górze czarownice organizowały sabat czarownic - tak mówi legenda. Jednak z góry trzeba było zejść na nogach i na własnej skórze doświadczyliśmy że nie był to spacerek. Zaklinacz deszczu spowodował że trasa zrobiła się śliska. Było wiele potknięć, ślizgów i upadków, niektórzy przeżywali horror. Jednak daliśmy radę, przeżyliśmy, skór nie oddaliśmy naturze. Chyba każdy zapamięta te zejście do końca życia. Na szczęście na dole była gospoda, która oferowała między innymi piwo { kufel 15 zł} i można było wytchnąć. Tak naprawdę to wszyscy mieli po dziurki w nosie dalsze zwiedzanie, ale pan Piotr postawił na swoim. Zawiózł nas do sanktuarium w Kałkowie-Godów. Poza kościołem atrakcyjna była Golgota, małe zoo, ale zwiedzanie to była pestka, płaski teren. Tym razem troszeczkę prędzej przyjechaliśmy na pyszną obiadokolację. Był czas i niektórzy wybrali się na wieczorny obchód okolic hotelu. Inwestycje w Ostrowie Świętokrzyskim były widoczne. Z rozmachem rozkopane było centrum miasta. Na ostatni dzień wycieczki to szlak literacki.  Zwiedziliśmy posiadłość Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku. Pałacyk ten został mu podarowany od społeczeństwa. I ciekawostka, po kilku latach okazało się, że posiadłość jest zadłużona, którą nie ujawnił dawny właściciel. Sienkiewicz jednak nie oddał darowizny, lecz spłacił dług. Przed nami jeszcze była następna atrakcja, ale z przerwą obiadową w Kielcach.  Tym razem obiad nie był w cenie wycieczki, więc z lżejszymi portfelami udaliśmy się do dworku Mikołaja Reja. Chociaż nie było to duże muzeum to opowieści pani kustosz o pisarzu trwały prawie godzinę. I warto było się wsłuchiwać, bo dowiedliśmy się, między innymi, że prawdziwe nazwisko Mikołaja to Ambroży Rożek. I na tym kończył się czar naszej wycieczki. Do domu przyjechaliśmy późnym wieczorem, bo droga powrotna nie została usłana  różami; zwolnienia drogowe, korki. Umęczony, ale zadowolony z radością ujrzałem swoje własne łóżko. I rano przebudził mnie śpiew kosów i ćwierkanie wróbelków. Byłem zadowolony, że jestem u siebie we własnym klimacie. Wszędzie jest pięknie i zachęcam do zwiedzania, ale najpiękniej jest zawsze w domu. Pozdrawiam.  

                                                                                                                           Krzysztof Latała 

=======================  ₢₦ ₢₦ ₢₦ ₢₦ ₢₦ ₢₦ ₢₦ ₢₦ ==========================






ZDROWY KRĘGOSŁUP - 14.06.2023 r.

 

KREGOSLUP ZDROWY 06.2023

 

--------------------------------------   ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀ ❀❀       ------------------------------------------





LEKTURA POLECANA (51) - 11.06.2023r

ORIENT EXPRESS

       Jak pisał autor Graham Green „po raz pierwszy i ostatni w życiu, chciałem napisać książkę wyłącznie dla przyjemności” i to właśnie jest „Pociąg do Stambułu”.

Jej bohaterami są pasażerowie legendarnego pociągu Orient Express na linii Ostenda – Kolonia – Wiedeń - Belgrad – Stambuł. Zupełnie obce sobie osoby w czasie trwającej trzy dni podróży nawiązują relacje, nie zawsze dla siebie wygodne, czasem zupełnie nieprzewidywalne. Znajdujemy tu wątek miłosny, handlowy, kryminalny, a także polityczny z uchwyconym antysemityzmem lat 30. XX wieku, jednym słowem autor maluje przed czytelnikiem urozmaicony obraz nastrojów społecznych w okresie międzywojennym w Europie.

Bohaterowie powieści są świetnie, wnikliwie przez autora scharakteryzowani, należą do nich tancerka, żydowski przedsiębiorca, dziennikarka, socjalista z wyrokiem, złodziej i morderca. Akcja toczy się żwawo, czyta się świetnie, i myślę, że autor napisał książkę nie tylko dla własnej przyjemności, ale także czytelniczej.

GREENE GRAHAM.2023

Powieść został sfilmowana.

       Graham Green (1904 – 1991) – pisarz angielski, autor powieści m.in. „Trzeci człowiek”, „Moc i chwała”, „Komedianci”, „Spokojny Amerykanin”.

Graham Green „Pociąg do Stambułu”, tł. Piotr Kuś,

Wyd. Albatros, Warszawa 2015

                                                                                                                                                                                          poleca Barbara Solarska

 

---------------------------------------- ₺ ₺ ₺ ₺ ₺ ₺ ₺ ₺   -----------------------------------------






 

 

KOMUNIKAT 20/23 - 08.06.2023 r.

Informujemy słuchaczy udających się 12-go czerwca br. do Karczmy Wiejskiej w Jankowicach na biesiadę z okazji zakończenia roku ak. 2022/2023, że autokar odjedzie 

 

z parkingu przy ul. Bielskiej o godz: 15:15

 

 -------------------------- ♨♫♨♫♨♫♨♫ ♨♫♨♫♨♫♨♫⚽    ---------------------------- 






 

KOMUNIKAT 19/23 - 04.06.2023r.

Informujemy uczestników wycieczki w Góry Świętokrzyskie (9-11.06.2023) że

odjazd autokaru nastąpi w dniu 9-go czerwca

z parkingu przy ul. Bielskiej o gdz. 7:00.

Zakwaterowanie w pokojach dwuosobowych w tym samym hotelu na obydwa noclegi.

 

------------------------------------ ╪  ╪  ╪  ╪  ╪  ╪  ╪  ╪-------------------------------------






FILOZOFIA W PONIEDZIAŁEK - 05.06.2023 r.

Drodzy Państwo!

Zapraszam na ostatnie w tym roku akademickim spotkanie filozoficzne, podsumowujące nasze rozważania o filozofii Wschodu w kontekście naszej, zachodniej (przy "naszej, zachodniej" zawahałam się nad klawiaturą, bo my jako my, Polki i Polacy, zawsze w przeciągu między wschodem i zachodem... Przeciągały przez nas liczne obce wojska, a i teraz przeciągają nas właśnie...na którą to stronę;)).


Europa mapa polityczna 04
Tak. O czym to ja? O podsumowaniu i doświadczeniu! Proszę się nie obawiać (bo też nie wszyscy chcieliby w nich uczestniczyć pewnie): bardziej zajmę się opisem praktyk i pewnej drogi filozoficzno-duchowej niż praktyką per se. Ale troszkę będzie.

Zapraszam serdecznie i pozdrawiam takoż. 

Małgorzata Łukomska-Jamrozik

 

 ----------------------------------------  ❀❀❀❀❀❀❀❀  ----------------------------------------






XV Olimpiada seniorów w Łazach / 01 - 29.05.2023r.

Informujemy, że 15-ta Olimpiada Seniorów "Trzeci Wiek Na Start" odbędzie sie (znowu!) w Łazach

w dniach 15 i 16 września br.

Niektóre konkurencje sportowe  będa klasyfikowane odrębnie dla kobiet (K) i mężczyzn (M) oraz z podziałem na 4 kategorie wiekowe (4kw):

60-69 = 1963-1954  /  70-79 = 1953-1944 

80-89 = 1943-1934  / 90 + = 1933 i starsi

Pływanie:                   K i M - 4kw =  -50m stylem klasycznym        

                                                                  -50m stylem dowolnym 

     

Lekkoatletyka:          K i M - 4kw = -bieg na 60m / -bieg na150m                                                                                                                       -pchnięcie kulą  

Przełaje rowerowe:    KiM - 4kw  (własny rower i kask) 

Turniej bule:                  tylko1 zawodnik, (K lub M)

Turniej łuczniczy:       tylko 2 zawodników: 1K i 1M 

Tenis stołowy:                tylko 2 zawodników: 1K i 1M

Turniej brydżowy      tylko 1 para

Turniej szachowy:       tylko 1 zawodnik (K lub M)

Zawody kajakowe:      tylko 2 zawodników: 1K i 1M 

Zawody strzeleckie:    tylko 2 zawodników (K lub M) =

                                                                  -karabin pneumatyczny KPN6

                                                                  -pistolet pneumatyczny Ppn6 

Zapraszamy słuchaczy do zgłaszania udziału w zawodach jak i uczestnictwa jako widz czy osoba wspierająca do:

pani Jadwigi Hołowni - tel.: 608 441 553

---------------------------------------- XV  XV  XV  XV  XV  XV  XV  XV --------------------------------------






WYKŁAD PLENARNY - 25.05.2023 r.

Szanowni Państwo

 

w czwartek, 25-go maja br o godz. 16-tej w Urzędzie Miejskim odbędzie się wykład plenarny mgr Romualda Kubiciela na temat

 

"Historii symboli państwa polskiego".

SYMBOLE POLSKI 2023

 

Z A P R A S Z A M Y !

 

----------------------------------------------  RP  RP  RP  RP  RP  RP  RP  RP  -------------------------------------------------






DAISY DAYS- 2023r.

 Zarząd  Pszczyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku serdecznie dziękuje wszystkim słuchaczom dzięki którym mogliśmy wziąć udział w corocznym Festiwalu Organizacji Pozarządowych organizowanym w ramach "Dni Daisy", a szczególnie panu Krzysztofowi Latale za udostępnienie swoich obrazów, rzeźb i ceramiki, które cieszyły się wielkim zainteresowaniem zwiedzających. W tym roku występowaliśmy bowiem pod hasłem „Prace naszych słuchaczy”.

 DAISY 2023

 

---------------------------------------------------   DD   DD   DD   DD   DD   DD   DD   DD  ------------------------------------------------






KIMUNIKAT 18/23 - 21.05.2023 r.

Z ważnych ale niezależnych od Zarządu Pszczyńskiegio Uniwersytetu przyczyn,

odwołuje się w nadchodzącym tygodniu następujące zajęcia:

 

  •  we wtorek:  23.05.2023 r zajęcia Nordic Walking  = 14:00 – 15:00

     

  •  w środę:      24.05.2023 r. zajęcia Pilates, Gr I  =  9:45 - 10:30

 

------------------------------------------ ₦₩  ₦₩  ₦₩  ₦₩  ₦₩  ₦₩ ₦₩  ₦₩ ---------------------------------------------






LEKTURA POLECANA (50) - 22.05.2023 r.r r.

                                     RZECZ O GISZOWCU

Autorka podjęła trud historyka, archiwisty, dziennikarza (wywiady) i literata wreszcie, żeby opisać losy Giszowca – dzielnicy Katowic na przestrzeni jednego wieku, a SZEJNERT Malgorzata CzarnyOgrod więc od powstania tego osiedla po dziś. Przypadek sprawił, że przyjechała do Giszowca i zauroczona tym kawałkiem ziemi, oddała dzięki swojej wnikliwości literackiej i człowieczej w ogólności, obraz wyraźny, dokładny i spójny. Z podziwem należy podkreślić fakt, że nie pochodząc ze Śląska, z całym zrozumieniem, a także ciepłem ukazuje pogmatwane nieraz i niełatwe losy Ślązaków, nie oceniając przy tym ich samych, ani ich życiowych wyborów. Okres 100 lat, który obejmuje dzieje Giszowca, poprzedza część dotycząca historii rodziny Giesche i ich spadkobierców – twórców imperium przemysłowego (kopalnie, huty) na Śląsku. Aby ułatwić czytelnikom orientację w rodzinnych koligacjach poszczególnych bohaterów, na końcu książki autorka umieściła krótkie ich omówienie na tle rodziny.

Talent i empatia w odniesieniu do Giszowca i jego mieszkańców pozwolił autorce opisać „stare miasto ogród, rozjechane już przez blokowiska, które ciągle jeszcze broniło się jakąś wieżyczką, podcieniem, gankiem, łamanym dachem, zaświadczając, jakim było kiedyś cudem. Ludzie, którzy uznali to miejsce za swoją ojczyznę domową i duchową, robili co mogli, by ją zachować”.

O tej książce Kazimierz Kutz mówi: „Dla mnie to arcydzieło w zbiorze śląskiej tematyki, które ukazuje autentyczną magię Górnego Śląska i mądrą filozofię długiego trwania jego mieszkańców”.

Małgorzata Szejnert jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego, dziennikarką, współtworzyła „Gazetę Wyborczą”, prowadziła w niej przez 15 lat dział reportażu. Jest autorką kilku książek.

Małgorzata Szejnert, „Czarny ogród”,  Wyd. „Znak”, Kraków 2007  

                                                              poleca  Barbara Solarska

 

------------------------------------------ ︼ ︼ ︼ ︼ ︼ ︼ ︼ ︼  -----------------------------------------------






FILOZOFIA W PONIEDZIAŁEK - 22.05.2023 r.

 

                                              Szanowni Państwo!

TAO KUBUSIA PUCHATKAW związku z maturalną gorączką, w której biorę czynny udział, egzaminując tzw. "przyszłość narodu", piszę krótko: Eckhart, Schopenhauer, Thoreau. Subiektywny dość wybór, podyktowany naszymi rozważaniami nad filozofiami Wschodu. Dobre przykłady wzajemnych powiązań i przenikań prądów duchowych.

Ale ale: pojawi się przez chwilkę jeszcze jeden ważny filozof, wierny, choć zapewne nieświadomie, ideom taoizmu. To, uwaga, pewien miś. Nie, nie ja go mianowałam taoistą - uczynił to autor książki "Tao Kubusia Puchatka". No, a że Dzień Dziecka już blisko...;))

Zapraszam serdecznie w poniedziałek, 22 maja, o 16:15.


                                                                                 Małgorzata Łukomska-Jamrozik

 

------------------------------------------- 掖 掖 掖 掖 掖 掖 掖 掖 掖 掖-------------------------------------------- 





ZAKOŃCZENIE ROKU AK. 2022/2023

Biesiada

Zajęcia w tym semestrze będą trwały do święta Bożego Ciała, czyli ostatnie odbędą się w środę, 7-go czerwca. I tak się (będzie) trudno rozstać.

Ale!!!

Zarząd przygotowuje tradycyjną już biesiadę w Karczmie Wiejskiej w Jankowicach!

Poniedziałek, 12-go czerwca o godz.: 16-tej

Więc prosimy o zgłaszanie chęci uczestnictwa telefonicznie, lub osobiście w biurze Zarządu, i wniesienie opłaty w wysokości 30zł (~50% kosztu

w    N I E P - R Z E - K R A - C Z A L - N YM   terminie

do 5- go czerwca br.

Numery telefonów na które można dzwonić w powyższej sprawie:

 

☎ 794 974 419     ☎ 694 011 990     ☎ 699 290 848     ☎ 604 548 226

 

-----------------------------------------  ☎ ℻ ☎ ℻ ☎ ℻ ☎ ℻ ☎     -------------------------------------------





Wycieczka do Opola

Sprawozdanie z opolskiej wycieczki.

Była sprzyjająca pogoda, więc wycieczka do Opola zapowiadała się znakomicie. Na miejsce dojechaliśmy w komfortowym autobusie, była klimatyzacja.  Zwiedzaliśmy miasto w krótkich rękawach, tak było cieplutko. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od muzeum muzyki. Przewodnikiem były słuchawki i wiele polskiej muzyki, którą mogliśmy sobie przestawiać na pilocie równocześnie z wizją w telewizorze. Dodam, że do wybrania były polskie gwiazdy muzyczne, więc nasze klimaty. Było wszystkim przyjemnie, bo zaraz uwolniły się endorfiny - hormony szczęścia.  W rytmie słuchającej muzyki większość podskakiwała, podrygiwała jak małolaty. Chi, chi wspaniale to wyglądało. Zrobiła się kolejka w wirtualnej przebieraln gdzie można było wirtualnie zmienić swoje ubranie. Przodowały w tym kobiety i chyba żałowały, że po wyjściu pozostały w tym samym, w czym przyszły. Następnie było pływanie stateczkiem po Odrze. I gdyby nie kapitan statku, który świetnie opowiadał nie tylko o historii to nie było by nic ciekawego. Rzeka szeroka na 16-18 metrów, brzegi zarośnięte trawą nie wzbudzało zachwytu. Jednak, gdy kapitan zaczął bajdurzyć to zrobiło się wesoło i ciekawie. Wesoło, bo dorzucał dużo dowcipów związanych z rzeką.   Okazało się, że stateczek, którym płynęliśmy przypłynął z Holandii. Nie przywieziony tylko przypłynął kanałami, rzekami z Holandii. W ten ciekawy sposób dużo szczegółów na temat rzeki się dowiedzieliśmy, horyzonty się poszerzyły Ale największą atrakcją był „Londyńczyk” – czerwony piętrowy autobus wyprodukowany w latach 70.  Krążyliśmy nim po Opolu, a przewodnikiem był ten sam przystojny opowiadacz, co na statku. Z humorem opowiadał o ciekawostkach Opola, ale tych informacji było dużo, że wiele nie pozostało w pamięci. Zauważyłem, że na tubylcach autobus też robił wrażenie. Często go fotografowali i niekiedy widziałem zdumione i zarazem zachwycone miny mieszkańców. A my, aby podkreślić urok autobusu i naszą radość do nich machaliśmy. Czyli atmosfera wycieczkowa była znakomita. Jeden do drugiego nawet bez powodu starał się uśmiechać. I to jest najprzyjemniejsze w tych wyjazdach. Nie był w programie zarezerwowany obiad, więc każdy mógł sobie wybrać, co mu się podobało. Ale większym wyzwaniem było znaleźć odpowiednią restaurację i miejsce w niej, bo po prostu były pełne ludzi. Od siebie dodam z sarkazmem, gdzie jest ta bieda? Przed jedną z jadłodajni nawet stworzyła się kolejka. Na rynku w Opolu dominowały czeskie piwa i dodam, że były tańsze od naszych tradycyjnych. Cena nie zwalała z nóg, za kufel czeskiego trzeba było wydać 8-10 złotych. Po dwóch godzinach, każdy z wypełnionym brzuchem i lżejszym portfelem stawił się w umówionym miejscu. Przewodnik, który towarzyszył nam od początku miał niezły orzech do zgryzienia. Nie potrafił stwierdzić, czyli przeliczyć czy wszyscy stawili się w umówionym miejscu. Z odsieczą przyszła Ewa - nasza Pani Prezes, organizując bramę. Brawo jej za inicjatywę. Było nas 51, czyli wszyscy, więc przewodnik z czystym sumieniem mógł poprowadzić nas do autobusu, bo to był już czas powrotu. Gdy wracaliśmy do domu w autobusie zawrzało jak w ulu, lub na przerwie szkolnej, buzie się nie zamykały. Nie wiem czy ten szum był powodowany radością z udanego dnia czy żalem, że już powracamy. W tym szumie nie można było cokolwiek zrozumieć. Po prostu wycieczka była udana, ale życie to życie ma swoje prawa, trzeba powracać do swoich domów, mieszkań i ogrodów.

Jeszcze nie raz się spotkamy i będzie ponownie wesoło i radośnie a przede wszystkim ciekawie.  

                                                        Pozdrawiam wszystkie uśmiechnięte buzie

      LATALA Krzysztof.06   Krzysiek.

 

--------------------------------- ♬ ♬ ♬ ♬ ♬ ♬ ♬ ♬  ------------------------------------






 
©2023 Pszczyński Uniwersytet Trzeciego Wieku