Szanowni a Drodzy Państwo,
Obawiam się (a jest to obawa granicząca z pewnością), że nie spotkamy się już przed wakacjami. Uległam bowiem wypadkowi (na szczęście niegroźnemu) i już trzy tygodnie leczę skręconą kostkę, a los ten przedłużony został właśnie o następne trzy... Tak więc, poniekąd unieruchomiona, mam mnóstwo okazji, żeby ćwiczyć filozoficzny dystans wobec sytuacji, jak również kontemplować pozornie monotonny widok na ścianę zieleni ogródkowej. Pozornie, albowiem życie tam wre, wśród owadów, roślin oraz kotów zachodzą tajemnicze interakcje, a dwóch takich samych chwil przecież nie ma na tej ziemi.
Taak... Jest to lekcja pokory, cierpliwości i godzenia się z wydarzeniami, które są naszym udziałem, na które często wpływu nie mamy, nie wybieramy ich, a one - proszę, następują. Testując naszą spójność i stopień opanowania teorii o stawianiu czoła trudnościom, ale i o akceptacji tego, czego zmienić się nie da.
Bardzo bym chciała jutro stanąć (o, właśnie!) przed Państwem o zwykłej porze, ale to nie nastąpi. Mam jednak wielką nadzieję, że spotkamy się w nowym roku akademickim i, tą myślą pocieszona, mówię "Do widzenia", a na wakacyjny czas zaopatruję Państwa w wiersz.
Oto on:
Malgorzata Łukomska-Jamrozik
------------------------------------------------- k k k k k k k k------------------------------------------------